W tym miejscu wreszcie mogę Was zapytać „i jak tam po ślubie'', a Wy mi odpowiecie „tak samo, jak przed" :) Sesje są miłe, przyjemne i bardzo często zaskakują. Pozwalają odkrywać wspaniałe miejsca, o których istnieniu wiecie tylko Wy. Często, też są to miejsca popularne, lecz bez Was nigdy nie miałbym okazji ich odwiedzić. Sesję przeważnie kończę po zachodzie słońca, będąc pogryzionym przez komary i meszki, lecz dopiero wtedy zaczynam czuć, że żyję! Jako fotograf ogromne ilości godzin spędzam przed monitorem. Po wyjściu na sesję mam ochotę natrzeć się trawą i napić świeżym powietrzem. Piona, że pozwalacie mi czasami wyjść z domu!
Po kościółku jedziemy na rosół :) Znaczne oddalenie sali weselnej od świątyni jest dla mnie najbardziej stresującym momentem. Zawsze mam wrażenie, że będziecie w środku przed moim przyjazdem! Nie zróbcie mi tego nigdy, proszę! Fotografowanie na samym przyjęciu, wśród wiejskiego stołu ze smalcem i nieograniczoną ilością kawy jest najcudowniejszą rzeczą w mojej pracy. Na sali czuję się jak dziecko w piaskownicy. Mogę eksperymentować, cudować i wydziwiać, aby tylko złapać jak najwięcej Waszych emocji i śmiesznych minek :)
Bardzo stresujący moment dla przyszłej Pary Młodej. Ode mnie wymaga dużo skupienia i baczności na poziom decybeli wydobywający się spod moich butów. Pamiętajcie, jeżeli mnie nie widzicie, to wcale nie oznacza, że nie robię zdjęć ;) Większość czasu spędzam przypatrując się gościom zza Waszych pleców, a gdy przychodzi czas przysięgi, pojawiam się przy Was błyskawicznie!
Uwielbiam czas przygotowań! Często jest pierwszym kontaktem z Parą i dopiero w tym momencie możemy sobie powiedzieć cześć w realu. Tutaj dogadujemy szczegóły, ja podpowiadam, z której strony przypiąć butonierkę, jak założyć spinki i wpiąć welon :) Tylko pamiętajcie, nigdy nie pytajcie, na którą nogę wędruje podwiązka, ponieważ nie mam pojęcia :)
Tel. 530-650-085
Fotografia ślubna Rzeszów, Kraków, Zamość, Lublin, cała Polska
Copyright 2016-2024 © Patryk Olczak Fotografia. All Rights Reserved